Obiecalam sobie ze bede stematycznie prowadzic tergo bloga, jednak cienko mi idzie. Cale dnie w pracy w pracy w pracy. Ale koniec! Bede miec troche wolnego,bedzie czas na zakupy i zdjecia i moze w koncu rusze z blogiem.
Sie pochwalic musze, w kolczyki sie obkupilam!!! znowu...
moje ostatnie zdobycze. kolczyki kupione w sieci, w h&m i torba kupiona za piwo ;) ogonek przy torbie to wlasnorecznie zrobiona zawieszka ze sztucznego futerka do torby,spodni i czegokolwiek.
kazdy ma dzien taki ze bierze co leci z szafy (w moim przypadku z przed szafy) wklada na siebie i leci. ja mam tak praktycznie codziennie,aczkolwiek dzis moije lenistwo siegnelo apogeum. malo co w dresie nie wyszlam ale stwierdzilam ze tak troche nie wypada chyba wiec wlozylam na siebie zestaw podstawowy.
a w zasadzie mini szoping, dziennie niestety pozwolic sobie moge gora 20 min na lazenie po sklepach wiec nie mam nawet kiedy polazic po wyprzedazach. buciki kupilam po drodze do apteki,przecenione z 239 na 59 zl! wiec nie moglam ich nie kupic. kolczyki nabyte juz wczesniej na dniach morza w moim miescie,na jednym ze stoisk.